
Wspomnienia obejmują cały czas trwania małżeństwa Watów - od lat przedwojennych z działalnością literacką, wydawniczą i polityczną, lata stalinowskie w PRL, wreszcie od lat 50-tych emigrację. Węzłowym punktem jest jednak Kazachstan, gdzie Ola Watowa walczyła o przetrwanie swoje i syna w sowchozie Iwanowka. Drugi najważniejszy punkt książki to choroba Wata (bóle o podłożu neurologicznym), zakończona jego samobójstwem.
Jeśli chodzi o moje wrażenia posłużę się wypowiedzią z biblionetki (autorstwa Verdiany): "książka jest ciekawa ze względu na treść, na wspomnienia, ale literacko licha, a Watowa nie zaskarbiła sobie mojej sympatii".
Doceniam hart ducha autorki, graniczący momentami z bohaterstwem, ale w spokojniejszych okresach jej wspomnień miałam wrażenie, że przedstawia mocno subiektywną wersję wydarzeń. Zastanawia też historia powstania tej książki. Początkowo był to zapis wywiadu Watowej z Jackiem Trznadlem, który jednak w kolejnych wydaniach, z powodu konfliktu ze swoją rozmówczynią, wycofał swoje pytania, co wymusiło przeredagowanie książki.
Niezależnie od kontrowersji - wspomnienia Oli Watowej warto przeczytać. choćby po to, żeby docenić trochę bardziej "to co najważniejsze" we własnym życiu.