Iris Murdoch to autorka nieco zapomniana i przysypana taka ilością kurzu, że do jej książek docierają wyłącznie hobbyści, którzy przeczytali już całe zasoby swoich bibliotek.
Wystarczy jednak przeczytać jedną, żeby stało się to początkiem dłuższej znajomości.
Iris Murdoch to prawdziwa mistrzyni prozy obyczajowej, wnikliwa obserwatorka stosunków międzyludzkich, do tego wszystkiego obdarzona jeszcze doskonałym uchem do dialogów.
Jej książki podszyte są dyskretnym humorem, a opisywane historie - skomplikowane i niejednoznaczne.
Tej konkretnej książki streścić jednak nie dam rady, a to ze względu na mnogość bohaterów, szybko zmieniające się relacje między nimi i ich wieloznaczność.
Jestem w stanie powiedzieć tylko tyle, że opisuje kilka miesięcy z życia londyńskich intelektualistów na przełomie lat 60-tych i 70tych, a na ich tle- moralne dylematy pewnego Amerykanina, który w brytyjskim raju próbuje szukać ucieczki przed wojną w Wietnamie.
"Przypadkowy człowiek" to jednak więcej, niż po prostu jeszcze jedna obyczajowa historia. Iris Murdoch, z wykształcenia filozof, próbuje tutaj znaleźć receptę na życie "po śmierci Boga". W świecie, gdzie nie obowiązuje już etyka mająca swoje źródło w systemie religijnym, próbuje wracać do używanego w starożytności pojęcia cnót.
Czy jednak nie jest już za późno? Czy w świecie, gdzie wszystko jest względne, a każdy ma inaczej wyskalowana wewnętrzną busolę, da się jeszcze znaleźć jakieś uniwersalne wskazówki jak żyć?
Czy też wszyscy są skazani na bylejakość i (tytułową) przypadkowość? Przychodząc znikąd i zmierzając donikąd?
Książka zadaje gdzieś między wierszami poważne pytania (i udziela dość zdawkowych odpowiedzi). Nie wiem, czy zawsze było mi z nimi po drodze, ale myślę, że niezależnie od swojego poglądu na świat warto zapoznać się z prozą pani Murdoch. Choćby dla jej walorów estetycznych i językowych.
Tą książkę mam na liście do przeczytania z polecenia od kogoś znajomego, a właśnie Ty mi o niej przypomniałaś ;) Będę się za nią rozglądać, dzięki :)
OdpowiedzUsuńDario,
OdpowiedzUsuńnie ograniczaj się do tego tytułu, ta autorka jest w ogóle godna polecenia, tyle, że mało znana (a szkoda).
Masz rację, Murdoch to interesująca pisarka i świetna badaczka ludzkich charakterów i szkoda, że nie jest obecnie zbyt popularna. Czytałam "Morze, morze" i "Machinę miłości czystej i wszetecznej" i o ile ta pierwsza książka jest jeszcze jako-tako znana (pewnie za sprawą Nagrody Bookera) o tyle o tej drugiej mam wrażenie że naprawdę mało kto słyszał, a co dopiero ją czytać. Oglądałaś film "Iris"?
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o niej, a szkoda. Muszę ro zmienić ;)
OdpowiedzUsuńMurdoch chyba zrobiła się trochę bardziej popularna po "Iris". Nawet u nas czytałam wtedy troszkę ojej twórczości. Ale teraz znowu mało kto o niej pamięta, a szkoda.
OdpowiedzUsuńMam ją od dawna na liście pisarzy wartych poznania i prędzej czy później do niej dotrę.
Naia,
OdpowiedzUsuń"Machina.." jest moja pierwszą i ulubioną książką Iris, czytałam 2 razy. Ale faktycznie- NIGDY o niej nie słyszałam. "Morze, morze" jest bardziej popularne ze względu na Bookera. I jakoś tak wyszło, że nei widziałąm "Iris"...
Bujaczek /Ysabell
No to ruszajcie na poszukiwania. Tak mi się skojarzylo, że IM pisze trochę tak, jak mogłaby pisać Jane Austen 150 lat później.
Czytałam w czasie studiów jej pierwszą powieść "W sieci" i pamiętam, że chciałam jeszcze do pani Murdoch wrócić. Potem chciałam przeczytać 'Morze, morze' w ramach któregoś z wyzwań, ale odstraszyła mnie objętość... Może w takim razie "Przypadkowy człowiek"? Brzmi ciekawie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTen tytuł nieodmiennie kojarzy mi się z "Przypadkowym turystą" Tyler;)
OdpowiedzUsuńZ Murdoch znam tylko 3 inne powieści, ale zgadzam się z Tobą, że znakomicie pisze o obyczajowości. W ub. roku zachwyciła mnie "Skromna róża".
Jjon-
OdpowiedzUsuńPrzypadkowy człowiek ma ponad 700 stron w formacie serii Nike, czyli ok 450-500 w standardowym.
Za to plus prozy Murdoch jest taki, że łatwo się czyta.
Czytanki.Anki-
3 to jest mało???:)
Witaj Izo! Zajrzyj do mnie - mam dla Ciebie niespodziankę :)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJuż lecę, ale fajnie:).
OdpowiedzUsuńMało, bo chciałabym znać więcej;) W domu czekają kolejne trzy, a w bibliotekach - kapkę więcej;)
OdpowiedzUsuńPatrząc z drugiej strony- masz przed sobą lata dobrej lektury:).
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona powiesc Murdoch to "W sieci", zdaje sie, ze jej debiut literacki. Mam sporo jej ksiazek i ale ciagle nie wszystkie przeczytane. Mam co odkrywac;)
OdpowiedzUsuńSprawdziłam na Wiki- 25 powieści, z tego 18 przetłumaczonych na polski:).Rzeczywiście- można poszaleć.
OdpowiedzUsuńMurdoch, Murdoch, powtarzam na głos, zapamiętać to nazwisko. W ogóle wcześniej o niej nie słyszałam...
OdpowiedzUsuńDługo, długo nic....
OdpowiedzUsuńZaczęłam od "Jednorożca", a po tej książce dotarłam do innych. Do tych, do których dało się. I mam zamiar wrócić do nich (i tu: dobrze, że jest coś takiego, jak Allegro).