czwartek, 9 sierpnia 2012

Wakacyjne czytadła

Postanowiłam wepchnąć się do akcji na tak zwany krzywy ryj. Mam tak kolosalne zaległości w łańcuszkach, że nieprędko ktoś by się zdecydował, żeby mnie zaprosić. Acha - zaległości kiedyś uzupełnię:). Kilka postów tkwi w zamrażarce:).

Lista całkowicie subiektywna i nie stoi za nią żadna porządkująca ją myśl przewodnia.

1. Kryminały Agathy Christie - autorka nie stawia na brutalność i hektolitry krwi, a na zagadki kryminalne i obyczajowe tło. Opisuje świat, którego już nie ma i pewnie dlatego potrafi zrelaksować lepiej, niż wizyta nad rozlewiskami.

2. Cykl "Erast Fandorin" Borisa Akunina - kryminały retro z akcją osadzoną w Rosji w czasach schyłkowego caratu. I znów największą atrakcją dla mnie jest sceneria. Nihiliści, rewolucjoniści, tajna policja. No i sam Fandorin - rosyjska wersja supermena, o wiele bardziej stylowa od amerykańskiej:).

3. Cykl John Rebus - Ian Rankin. I znowu kryminał, detektyw o polskich korzeniach a w tle Edynburg. W czasach wielkiego boomu na Skandynawów Rankin został zesłany do składnic taniej książki. Tym lepiej dla czytelników, zamiast bulić 40 zł na produkty trzeciej świeżości w rodzaju Camilli Laeckberg, można w tej cenie zaopatrzyć się w połowę cyklu o Rebusie:).

4. "Tajemnica Abigel" - Magdy Szabo. Powieść młodzieżowa w starym stylu. Zamiast wampirzych kłów i latania na miotle mamy nieco mniej oderwaną od rzeczywistości historię o dojrzewaniu z pensją dla panien w tle. Z młodzieżówek tej autorki bardzo podobało mi się również "Powiedzcie Zsofice", natomiast "Bal maskowy" wydawał mi się naciągany (choć książka ma wielu entuzjastów).

5. "Staroświecka historia" - znów Magda Szabo , tyle, że w wydaniu dla dorosłych. To saga oparta na historii rodziny autorki. Rzadki przykład książki - wehikułu czasu : otwierasz i przenosisz się na Węgry przełomu XIX i XX wieku. Do tego nader malowniczy i ciekawi bohaterowie - takich mogło wymyślić tylko samo życie.

6. "Marie jego życia" - Barbary Wachowicz - czyli o kobietach Sienkiewicza. Non fiction, ale dzięki gawędziarskiemu stylowi czyta się niczym najlepsza powieść obyczajową.

7. "Kwitnące floksy" Hanny Muszyńskiej-Hoffmanowej - kolejna staroświecka lektura, biograficzna opowieść o rodzinie Zygmunta Glogera. Moje pierwsze spotkanie z tą autorką, ale na pewno nie ostatnie.

7a. "Maria i Magdalena" - Magdaleny Samozwaniec - evergreen nurtu wspominkowego, rzecz o rodzinie Kossaków, a zwłaszcza o dwóch latoroślach tego rodu Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej i jej młodszej siostrze - Magdalenie Samozwaniec. Zazwyczaj lektura tej książki skutkuje wkręceniem w czytanie kolejnych pozycji o tej artystycznej familii. Dowód TUTAJ.

8. Shirley Jackson: "Życie wśród dzikusów" i "Poskramianie demonów". To wcale nie będą reportaże a la Cejrowski, tylko amerykańskie "Dzieci z Bullerbyn", w przeciwieństwie do książki Astrid Lindgren pisane z perspektywy osoby dorosłej i bardziej nastawione na czytelnika z tej właśnie grupy wiekowej.

9. Na liście nie może zabraknąć również Kraszewskiego. Moje typy to "Dziennik Serafiny" oraz "Pamiętnik panicza" a z niwy historycznej: "Brühl". Jeśli szukacie rekomendacji odnośnie tego autora zapraszam TUTAJ. Sama mam już wynotowane sporo obiecujących czytelniczo tytułów.

10. Dobre czytadło może czaić się wszędzie, ale mi jakoś najłatwiej na nie trafić szperając w starociach z literatury brytyjskiej. Pierwsze, co mi przychodzi do głowy to:
- Seria "Bertie Wooster i Jeeves" P.G. Wodehouse'a - o niezbyt bystrym arystokracie i jego kamerdynerze, "który nie tylko wykonuje prawie wszystko za swojego pracodawcę, ale wręcz za niego myśli"[cytat z biblionetki, gdzie znajdziecie też słów kilka o cyklu i kolejnych jego częściach].
- Seria o Davidzie Smallu - rabinie i detektywie w jednym. Dwa tomy z serii ukazały się właśnie w Polsce, o czym pisze prowincjonalna nauczycielka. Mi pozostaje dołączyć się do jej zachwytów.
- Seria "Horace Rumpole" Johna Mortimera- ta dla odmiany traktuje o adwokacie - cyniku i pijanicy, o dziwo - świetnemu w swoim zawodzie. Zła wiadomość jest taka, że wg. mojej wiedzy seria nie zostałaprzetłumaczona na polski, zaś dobra - kolejne tomy po angielsku są dostępne za grosze w antykwariatach.

38 komentarzy:

  1. Właśnie wczoraj spędziłam "Noc w bibliotece", Akunina kupiłam, Szabo czeka na półce, Wachowicz uwielbiam w całości... Wiedziałam, że mamy podobne gusta, ale nie przypuszczałam, że aż tak:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gusta pewnie mamy podobne, ale to bardziej zasługa samych książek. Dobra, a nie za ciężka lektura zawsze jest w cenie.
      A Akunina z Weltbildowej wyprzedaży właśnie czytam:).

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Niech no ściągną tu fani Camilli, będę mieć przechlapanePPPP.

      Usuń
    2. Camilla po dychu w koszach wyprzedażowych, więc niech fani nie zadzierają nosa:)

      Usuń
    3. No popatrz, jak to rynek weryfikuje:).

      Usuń
  3. O proszę, nareszcie coś, co znam w sporej części:) Ale Jackson jako Dzieci z Bullerbyn?? To chyba jakbyś napisała, że Laleczka Chucky to taki amerykański Miś Uszatek:DD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Powieść pełna ciepła i miłości jak Jeżycjada" - cytat z biblionetki:).
      No dobra, niech będzie, że Jackson bliżej do Pippi , może być?

      Usuń
    2. Już lepiej:) A do Jeżycjady pani Jackson trochę brakuje.

      Usuń
    3. W ogóle mam wrażenie, że jackson to kolejna polecanka p. Musierowicz z Frywolitek, ale może się mylę.

      P.S. A ksiażki chyba najbardziej pasują do modnego ostatnio nurtu "matka wyrodna".

      Usuń
    4. A wiesz, że chyba faktycznie to MM polecała, chociaż z jej opisu to wyglądało na duuuuużo lepszą książkę.

      Usuń
    5. Twoje kwękanie sprawi, że chyba sobie niebawem powtórzę z jedną część.Dużo czasu nie powinno zająć, jak czytadło, to czytadło.

      Usuń
    6. Kwękanie? Z definicji nie kwękam, co najwyżej wyrażam lekkie czytelnicze rozczarowanie:P

      Usuń
    7. tak czy siak chyba mam ochotę na powtorkę;).

      Usuń
  4. Oj, dzięki takim wpisom uświadamiam sobie, ile jeszcze ciekawej literatury jest przede mną :-) Z listy 10, tylko Szabo i Samozwaniec czytałam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za to nawet z daleka nie powąchałam Tomasza Manna:). Także równowaga w przyrodzie jest zachowana:).

      Usuń
  5. O, a ja się zastanawiałam, czy Cię nie zaprosić, ale wydawało mi się, że już ktoś to zrobił:) W każdym razie cieszę się, że tę listę zrobiłaś, bo po pierwsze, zaplułam monitor przy tekście o Lackberg:) A po drugie, zaintrygowałaś mnie tą Shirley Jackson - czytałam tylko "Zawsze mieszkałyśmy w zamku" i to zdecydowanie nie jest do "Dzieci z Bullerbyn" podobne. Ani do Pippi;) A, i te "Marie jego życia" mnie ciekawią bardzo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Padmo, być może dobrze się stało, mam tyle zaległych łańcuszków, że kolejny doczekałby się swojej kolejki w następne wakacje.
      Dziecięce książki Shirley są o tyle podobne do Lindgren, że traktują o szczęśliwym, choć nie idealnym, dzieciństwie.

      Usuń
  6. Bardzo ciekawy i inspirujący ranking, który dał mi dużo do myślenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:). Mam wrażenie, że jest spore zapotrzebowanie na takie rankingi, sama chętnei zaglądam do innych, gdy pojawi się ten temat.

      Usuń
  7. podpisuję się pod punktami 1, 2 i 7, w przypadku jedynki "zło czai się pod słońcem", w przypadku 2 całosć Akunina bym dała, jeśli zaś chodzi o 7 to oczywista sprawa:) dodałabym jeszcze serię Maryniny:)

    życie & podróże
    gotowanie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak Marynina, to i Małyszewa. Chyba nawet jest lepsza, tylko 2 książki na krzyż wyszły po polsku:(.

      Usuń
  8. a nie znam, muszę spojrzeć czy będą mieli w bibliotece, choć ostatnie nowości tutaj są sprzed jakiegoś pół roku

    życie & podróże
    gotowanie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To sprzed kilku lat. Jeden tom powinnam mieć, rozejrzę się przy okazji.

      Usuń
  9. Z Agatą Christie to ja się zgodzę, może nie jest to klasyczne "czytadło", ale na wakacje się nada :D. W tamte wakacje przeczytałam blisko 30 jej książek i nie nudziła mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klasycznych cztdadeł na liście nie ma:). Chyba:). Witam u mnie na blogu:).

      Usuń
  10. Poz. 1 jest mi troszkę znana; przeczytałam jakieś pięćdziesiąt; czyli niewielki procent z napisanych przez Agatę utworów. Pozycja druga mnie zaciekawia, pamiętam twoje wschodnie fascynacje i pragnienie odwiedzin. Tajemnica Abigeil czeka na półce, Staroświecka historia bardzo mi się podobała, podobnie jak Maria i Magdalena. Marie jego życia mam w planie przeczytać- już zaklepałam kolejkę u koleżanki, a co do Kraszewskiego - znasz mój stosunek. :) I jeśli nie chcesz na krzywy.... to poczuj się zaproszona przeze mnie- rzuciłam to zaproszenie w eter bez wskazywania palcem (poza Marlowem)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zajrzałam na b-netkę- 50 to ok. połowy tworczości, a jaęli wyjąć romansidła pisane jako Mary Westmacott to nawet więcej.
      w takim razie dziękuję za zaproszenie:).
      A Twoja lista przyspieszy lekturę "wszystkiego dla pań":).

      Usuń
    2. O to wcale nie źle z moją znajomością twórczości Agaty. Trafiłam kiedyś, gdzieś w internecie o ponad trzystu pozycjach. Nie ma za co (co do zaproszenia). Ciekawa jestem, czy spodoba się tobie tak jak mnie :)

      Usuń
    3. Źle? Ja bym powiedziała, że musisz być ekspertem:).

      Usuń
  11. Maria i Magdalena dla mnie tez jest najlepszą wakacyjna lekturą. kryminały Agaty Ch. świetnie sprawdzają się w drodze na wakacje.Jeszcze Nabokov mi się z kanikułą kojarzy, ale on trochę mało czytadłowaty jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech, Nabokow to mój wieczny wyrzut sumienia. Ale może zabranie go na wakacyjny wyjazd bez alternatywnej lektury, byłoby sposobem, żeby się z nim rozprawić:).

      Usuń
  12. Agata podobno zawsze dobra, ale ja nigdy jej nie lubiłam. Może dlatego, że pierwszą jej książkę kazano mi przeczytać jako lekturę..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ładnie. Nie wiedzialam, że wcoiągnięcie Agaty na listę lektur zadziała tak piorunująco.

      Usuń
  13. Iza: nie rozprawiaj się z Nabokovem, daj mu się po prostu poprowadzić.Wtedy zobaczysz do czego jest zdolny ten przewrotny motylarz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może niebawem spróbuję. Dotychczas żyłam w przekonaniu, że Nabokow jest kompletnie niestrawny.

      Usuń