"Wypominki" to zbiór miniatur na temat ważnych postaci polskiej kultury, drukowanych po raz pierwszy w babskiej gazecie. W tej chwili wydaje się to dziwne, ale dwadzieścia lat temu nie było jeszcze tak rozbudowanego rynku na tzw. celebrytów, więc można było od czasu do czasu zamieścić materiał na temat kogoś, kto swoje 15 minut popularności miał w czasach, gdy po polskich ziemiach beztrosko brykały tury.
O kim możemy przeczytać? Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, Ireneusz Iredyński, Leopold
Tyrmand, Stanisław Rembek, Brunon Schulz, Konstantego Jeleńskiego, Marian Hemar - to tylko niektóre postaci pojawiające się w zbiorku.
Pochodzenie prasowe tekstów daje o sobie znać, bloger Marlow przyłapał Siedlecką na kilku nieścisłościach dotyczących Stanisława Rembeka. W sytuacji, gdy Siedlecka opierała się głównie na wspomnieniach rodzin i niepublikowanych listach, pewne niedopatrzenia są może akceptowalne w przypadku prasowej efemerydy, ale do wydania książkowego powinny chyba zostać chociaż oznaczone w przypisach.
Książkę, jeśli nie traktować je jako podstawy doktoratu, czyta się jednak świetnie. Moim zdaniem warto sięgnąć, choćby po to, żeby potem pójść tropem niektórych ciekawostek. Ja np. postanowiłam doczytać co nieco o siostrach Lilpop (na zdjęciu), a zwłaszcza zamierzam poszukać "Powrotów" Felicji Lilpop-Krance.
Was natomiast zachęcam do sprawdzenia między innymi:
a) która z polskich znakomitości uważała, że "koty" z kurzu są żywe i potrafią się rozmnażać?
b) kto natomiast uważał, że seks nie powinien być dostępny dla pospólstwa, a jedynie dla "państwa"?
c) który z z byłych sąsiadów Izydora pił z Himmilsbachem?
Źródło zdjęć 1. Empik.com; 2. wyborcza.pl
jestem skłonna przytaknąć pierwszej z cytowanych teorii. Całość wygląda na zbiór starych ale wciąż ciekawych plot.na pewno zajrzę jak tylko nadarzy się okazja.
OdpowiedzUsuńChodzi o koty? Pytanie JAK one to robią.
Usuńdobrze, że Siedlecka zdążyła te ploty spisać, bo teraz wielu świadków już odeszło z tego świata.
Mam, tylko starsze wydanie.
OdpowiedzUsuńFajnie się czytające wspomnienia o znanych ludziach, z których można się wielu ciekawostek dowiedzieć. Rozbawiła mnie anegdotka o Himilsbachu i jego psie.)
O Himmilsbachu i psie? Chyba mam wersję ocenzurowaną, nie mogę znaleźć tego psa.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńFaktycznie tej anegdoty tu nie ma, a jest świetna. Już raz jej szukałam też w tej książce ale ona jednak musi być gdzie indziej, jak znajdę to napiszę gdzie jest.).
Usuńhttp://www.humorum.pl/topic12894-anegdoty-o-janku-himilsbachu.html Tu coś jest, ale to chyba nie to, bo b. krótkie (na samym końcu).
OdpowiedzUsuńTa jest taką namiastką tamtej, które inaczej brzmiał.
UsuńHimilsbach był sam z psem. I gdy podszedł kelner i zaprotestował ten rozbrajająco stwierdził- co miałem zrobić jak się do mnie przysiadł.Taki był mniej więcej sens, a nie taki jak w tej podanej w internecie. Byłam przekonana, że ona właśnie w Wypominkach była.)
W Twojej wersji i lepsza i bardziej prawdopodobna:).
UsuńA to jest jakieś nowe wydanie chyba? Bo nie znam okładki. Wydali obie części "Wypominków:" w jednym czy jak?
OdpowiedzUsuńA co poprawiania błędów... Mój Boże, ileż błędów robią dzisiaj autorzy i redaktorzy i nic.
Taka jedna pani od romansów, ta, co napisała "Cukeirnię nad Rozlewiskiem" czy jakoś tak, w dobie internetu pomyliła ordynansa z adiutantem i to wcale nie przeszkadza tym tlumom czytających pań...
Nie wiem, ja czytałam stare.
UsuńAle to chyba pojedynczy tom, bo widzę ludzi z 1 części.
Iza, tak chodziło o koty. To chyba jasne jak to robią: przez pączkowanie ;)
OdpowiedzUsuń:D Natomiast zmniejszenie populacji kotów wymaga myszkowania. :)
UsuńBuksy: jak koralowce:). Tylko udomowione i nie wymagajace wody:).
UsuńLirael,
jestem za duża na myszkę, pewnei dlatego z kotami mi nie idzie:).
Pomimo błędów mam do tej książki sentyment. Świetnie się czyta, a ponadto szacun dla autorki za przepytanie jeszcze żyjących świadków i uzyskanie od nich cennych komentarzy. Teraz rzeczywiście wielu z nich już nie ma na tym świecie...
OdpowiedzUsuńKaye,
Usuńno własnie, to największa wartość książki. Błędy, często zresztą wynikające z zawodnej pamięci swiadków, można albo sprostować, albo opatrzeć przypisem.
Mam bardzo miłe wspomnienia z lektury "Jaśniepanicza" i nie wiem, dlaczego "Wypominki" jeszcze nie przeczytane. Twoje zagadkowe pytania zdecydowanie zachęcają do poszukiwań. :)
OdpowiedzUsuńZdjęcie sióstr Lilpop cudne!
Siła sióstr:).
UsuńPora to nadrobić, świetna lektura np. do wanny lub tramwaju. Idealnej dlugości kawałki:).
Jeśli nie oglądałaś, to polecam ten film: "Siostry Lillpop i ich miłości" - http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/4221656
OdpowiedzUsuńEla,
Usuńdzięki. Na wzmiankę o filmie trafiłam przed napisaniem tej notki. Pokombinuję, jak się do niego dobrać. A teraz czytam "Nasze wspólne życie" Haliny Rodzińskiej (jednej z sióstr). Nudnawe, ale autorka była naprawdę piękna kobietą, patrząc na zdjęcia.
ic dziwnego, że jej mąż oświadczył się jej w zasadzie na odległość i przed rozwodm z 1. żoną.