Intryguje was jak wygląda życie współczesnego pisarza w kraju post-socjalistycznym? Ze złudzeń odziera nas lektura blogów: zakupy, piwko ze znajomymi, wypad nad morze z narzeczoną, wywiadówka, problem z odpaleniem samochodu w mroźne dni... Czy czymś to się różni od waszego życia? Nie sądzę:). No chyba, że mówimy o autorach książek podróżniczych, ci jeszcze dodatkowo spędzają sporo czasu w samolotach:).
Nieco inaczej był zaledwie 30 lat temu. Pisarz, nawet ten, którego Muzy omijały, był istota wyższą, zadaniem której było edukować motłoch. Związane z tym były pewne nieprzyjemne obowiązki, polegające na spotkaniach autorskich w fabrykach i PGR-ach. Rekompensowało je za to względne bezpieczeństwo materialne (poecina, który wydał dwa tomiki był w stanie utrzymać z tego rodzinę) oraz creme de la creme - zloty pisarzy, będące połączeniem spa, popijawy oraz nawiązywania erotycznych znajomości.
Jedyny minus takiego życia polegał na tym, iż wyjawiało ono intelektualnie. O czym ma pisać człowiek żyjący od kongresu do kongresu a przerwach leczący ischias - chyba tylko o takim kongresie.
Tak też zrobiła Dubravka Ugresic - opisała zlot pisarzy w Zagrzebiu. Żeby nie było nudno, książka jest mocno satyryczna, groteskowa, liryczna, erudycyjna....
Nie wiem tylko, czy to satyryczne ujęcie nie sprawiło, że przez lata odrobinę się zestarzała. Pewnie dlatego wydanie sprzed 20 lat (kiedy to książka była niemal aktualna nowością) zeszło na pniu, a to nowe można bez problemu namierzyć w taniej ksiażce.
Nieco inaczej był zaledwie 30 lat temu. Pisarz, nawet ten, którego Muzy omijały, był istota wyższą, zadaniem której było edukować motłoch. Związane z tym były pewne nieprzyjemne obowiązki, polegające na spotkaniach autorskich w fabrykach i PGR-ach. Rekompensowało je za to względne bezpieczeństwo materialne (poecina, który wydał dwa tomiki był w stanie utrzymać z tego rodzinę) oraz creme de la creme - zloty pisarzy, będące połączeniem spa, popijawy oraz nawiązywania erotycznych znajomości.
Jedyny minus takiego życia polegał na tym, iż wyjawiało ono intelektualnie. O czym ma pisać człowiek żyjący od kongresu do kongresu a przerwach leczący ischias - chyba tylko o takim kongresie.
Tak też zrobiła Dubravka Ugresic - opisała zlot pisarzy w Zagrzebiu. Żeby nie było nudno, książka jest mocno satyryczna, groteskowa, liryczna, erudycyjna....
Nie wiem tylko, czy to satyryczne ujęcie nie sprawiło, że przez lata odrobinę się zestarzała. Pewnie dlatego wydanie sprzed 20 lat (kiedy to książka była niemal aktualna nowością) zeszło na pniu, a to nowe można bez problemu namierzyć w taniej ksiażce.
Ja próbowałam przeczytać tę książkę parę lat temu i jakoś zupełnie mi nie podchodziła, ostatecznie się poddałam po kilkudziesięciu stronach... Może kiedyś jeszcze zrobię drugie podejście...
OdpowiedzUsuńJa miałam ją porzucić po 120 stronach, uznając, że nic już nie bedzie ciekawego, poza scenkami rodzajowymi. ale jakos się całośc w końcu domknęła.
UsuńNie namawiam, IMO to nie jest lektura obowiązkowa:).
Nie słyszam o tej ksiązce, poszukam :)
OdpowiedzUsuńJeśli czujesz, że to coś dla Ciebie:).
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń|Nie zamierzam forsować tej książki ;-) ale z autorką chętnie bym się zapoznała, już coś z tej serii Czarnego czytałam.
OdpowiedzUsuńJa tylko to:). Ale peryferia Europy lubię, więc na tym nie poprzestanę:).
UsuńMam w planach czytelniczych "Czytanie wzbronione". Tylko nie wiem, czy też dezaktualizuje się temat. Dzięki za przypomnienie.:)
OdpowiedzUsuńKsiążkowiec- sądząc po tytule (jeśli dobrze oddaje tematykę), nie powinien:) Pozdrowienia
UsuńWłaśnie się natknęłam na wypowiedź Dubravki U., która może Cię zainteresować:
OdpowiedzUsuńhttp://ofblog.blogspot.com/2012/02/dubravka-ugresic-on-state-of-literature.html
Świetny cytat:). Wygląda na to, że te lata 80-te były ostatnimi latami chwały literatów 9bo literatury niekoniecznie). Teraz nawet nikt nie ma złudzeń:(
Usuń