poniedziałek, 6 grudnia 2010

Dziwny przypadek psa nocną porą- Mark Haddon

Ciekawy pomysł na ksiażkę, i moim zdaniem całkiem udany. To historyjka niby kryminalna (dotycząca nagłego zgonu pudla), opowiedziana z punktu widzenia chłopca cierpiącego na zespół Aspergera (ZA). Sama historia jest oczywiście wątła jak kończyna wyciągnięta z gipsu, ciekawą czyni ją narrator.
15 letni Christopher jest świetnym matematykiem, doskonale czuje się świecie nauk ścisłych, natomiast ZA nie pozwala mu na odczytywanie cudzych emocji. Musi się ich uczyć, niczym języka obcego (niezwykle ciężka to praca i najeżona pułapkami- musi starać się zrozumieć ludzkie zachowania okrężną drogą, za pomocą pojęć, które są dla niego zrozumiałe.). Wydaje mi się, że podobny proces muszą przechodzić "uczące się" ludzkich emocji komputery- nigdy jednak nie dojdą do poziomu wyższego, niż bardzo małe dziecko, i tak właśnie jest niestety z Christopherem. Samodzielne funkcjonowanie przypuszczalnie nigdy nie będzie dla niego możliwe, i czapki z głów dla rodziców, że doprowadzili go choćby do takiego poziomu socjalizacji. I tak jak ciężka pracą jest dla Christophera funkcjonowanie w zwykłym świecie, tak równie trudne jest dla osób przebywających z chłopcem życie z nim- mają przed sobą podobne zadanie- zrozumienie człowieka, który funkcjonuje inaczej. I mimo, że przebywają z nim na codzień wciąż zdarzają im się załamania w komunikacji.
Nie będę streszczać fabuły (zresztą co tu mówić o fabule, skoro dla chłopca wytrącenei z rutyny oznacza jazdę bez trzymanki, a wyprawa do Londynu jest jak wyprawa w kosmos)- niezwykłą zaletą "Dziwnego przypadku..." jest możliwość spojrzenia na świat z zupełnie innej perspektywy, i za tę możliwość jestem wdzięczna autorowi, i z jej też powodu bardzo zachęcam do lektury.

Jeszcze krótka uwaga o autorze- popełnił on również dziełko Drobny kłopot, kompletnie różne, taka sobie historyjka o hipochondryku. Jeśli przypadkiem komuś już zdarzyło się po nią sięgnąć- nie powinna ona zniechęcić do lektury "Dziwnego przypadku..." i vice versa- tym którym podobał się "Dziwny przypadek..." radzę zastanowić się 3 razy, zanim sięgną po "Drobny kłopot", zabrakło pomysłu.

2 komentarze:

  1. Dziwny przypadek... to moja tegoroczna 6-tka! Dobrze się czytało o ludziach z krwi i kości.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomysł naprawdę rewelacyjny, szóstka jak najbardziej sie należy, a i wykonanie nie najgorsze:).

    OdpowiedzUsuń