piątek, 13 stycznia 2012

Hurtownia książek - mieszanka polsko francuska.


"Teoria zbrodni uprawnionej" Marka Gaszyńskiego to historia ubeka i jego ofiary ciągnąca się od lat 60-tych po czasy współczesne. Plusy: sporo ciekawych detali historycznych i obserwacji z czasów lat studenckich autora (znanego dziennikarza muzycznego). Zobaczymy jak wyglądała jazzująca Warszawa, jak sprytni wykładowcy uodparniali młodzież studencką na nieprawomyślnych pisarzy, wreszcie - dowiemy się jak wyglądała moskiewska szkoła agentów. Minus: część współczesna historii jak dla mnie jest mało realistyczna, autor postarał się, żeby zło zostało ukarane (przynajmniej w jakimś stopniu), krzywdy zaś nagrodzone. Czy aby na pewno tak jest w życiu? Mimo to - polecam:).



Andrzej Kijowski to zapomniany pisarz i działacz opozycyjny. "Rachunek naszych słabości" jest zbiorem jego wydawanych w podziemiu artykułów na różne tematy: literackie, historyczne, autobiograficzne. Najciekawsze są jednak te, które dotyczą stanu świadomości Polaków na przełomie lat 70-tych i 80-tych. Jeśli kogoś zastanawia, dlaczego jego rodacy najbardziej na świecie cenią święty spokój albo skąd u nas wciąż najniższy (lub jeden z niższych ) w Europie poziom zaufania społecznego, warto zajrzeć do Kijowskiego. Tym bardziej, że nie jest socjologiem, a po prostu mądrym człowiekiem z dużym darem obserwacji rzeczywistości i formułowania myśli. Dodatkowa zaleta tego zbioru artykułów - nie jest powtarzalny. Przy tej formie często się zdarza, że czytelnik zmuszony jest czytać kilkanaście razy na ten sam temat. W związku z powyższym lektura takiego zbiorku albo szybko "zarżnie" czytelnika, albo będzie trwać latami (skarżył się na ten syndrom zacofany w lekturze przy okazji zbioru artykułów Anny Politkowskiej). Tutaj motywy przewodnie wprawdzie się powtarzają, ale spojrzenie autora wciąż wyławia nowe ich aspekty, dzięki czemu książkę dało się przeczytać w kilka dni. Co za ulga.




Czasy Ludwika XII. Colas jest zamożnym mieszczaninem, rzeźbiarzem, ojcem gromady dorosłych dzieci, mężem pewnej sekutnicy, a do tego miłośnikiem dobrej zabawy i miłego spędzania czasu z przyjaciółmi. Jak wpłynie na jego podejście do życia utrata (w krótkim czasie) zdrowia, majątku i żony? Tak książka to dowód na to, że Nobel nie zawsze oznacza "flaki z olejem". Zachwyci także zwolenników tezy, że Francja była zawsze laicka.




Molier - syn tapicera, niedoszły prawnik, nieudany aktor dramatyczny i wielki talent komediowy mimo woli. Podejrzewany przez współczesnych o to, że ożenił się z własną córką. Bystry, bezkompromisowy obserwator ludzkich wad, z talentem przenoszący wszelkie ludzkie śmiesznostki na scenę, kierował się w swojej twórczości zasadą "No mercy", przez co zraził do siebie niemal wszystkich, poza królem.
Za opisanie życia tej barwnej postaci zabrał się inny piszący aktor (z wykształcenia jednak nie prawnik, a lekarz) - Michaił Bułhakow. Jeśli intuicja wam podpowiada, że ta lektura nie może być nieudana- zapewne podpowiada słusznie:).

19 komentarzy:

  1. Po Pruszkowskiej naszła mnie chęć na, przywoływanego szczodrze, Colasa. Później przeszła. Teraz doszła. Zobaczymy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bazyl,
      Pruszkowska przecież nie może sie bardzo mylić:).

      Usuń
  2. 2 pierwsze pobrzmiewają ciężko, ostatnia zaś bardzo zachęcajaco

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ola,
      nr 3 też, w sumie 3 i 4 są bardzo podobne.

      Usuń
  3. Czemu o Colasie tak krótko? To jest książka na pełnowymiarową recenzję, rozkoszna absolutnie:) Bazyl, nie wahaj się, czytaj Colasa:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zwl, nie mam pomysłu na fajną długą notkę, a nie będę klepać, aby klepać:).
      Potem może wrzucę cytat z Singera nt. Colasa:).

      Usuń
    2. Niech Ci będzie:) Ech, powtórzyłbym sobie.

      Usuń
    3. Jedyna Twoja szansa to to, ze wydawnictwa się na Ciebei obrażą). Ale na to nie masz chyba co liczyć:).

      Usuń
    4. Hm, najstarszym recenzyjnym niedługo rok stuknie:P Ale ja się wywiążę, prędzej czy później:) Ale to nie w tym rzecz, lista oczekujących wzrosła do 300 pozycji i to nie koniec, nie wszystko jeszcze ogarnąłem:P Może mi kto Colasa wylosuje ze stosu:D

      Usuń
    5. Phi, 300 pozycji:). To niewiele więcej niz ja:). Może dokonaj kontrolowanego przecieku szczęśliwego numeru?:)

      Usuń
    6. Sprawdzę w stosownym zeszyciku i zaszyfruję:) W systemie dwójkowym:P

      Usuń
    7. Można też lekko manipulowac numerem. Dziewczyny chętnie strzelają w 100 lub w połowę listy:).

      Usuń
    8. Jakieś niecne metody proponujesz:P To już łatwiej po prostu sięgnąć i poczytać:)

      Usuń
  4. Nigdy nie słyszałam o biografii Moliera napisanej przez Bułhakowa.
    To prawda, że ta historia nie może skończyć się źle :D
    Czekam na dłuższe recenzje, chociaż sama wiem, jak często trudno zebrać myśli, a wtedy lepiej napisać skromnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biedronko,
      jeden dłuższy tekst juz się pisze:). Zresztą na te krótkie też mam wytłumaczenie- chciałam sobie troce poczytać bez obciażenia koniecznościa napisania potem tekstu. Np z książki nr 2 pewnie by się dało, ale trzebaby cytaty pozaznaczać....

      Usuń
  5. Na Kijowskiego zwróciłam uwagę w czasie poszukiwań notek Płaszczowych. Mam jego dziennik, tylko jeden tom. Bardzo mi się podoba i postanowiłam bliżej przyjrzeć się autorowi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesli nawet nie zainetresują Cię jego obserwacje dt. rodaków na różnych etapach dziejowych, to ciekawe sa jego artykuły na tematy bardziej związane z kultura- tu było np. o mitach narodowych.
      Teraz rozglądam sie za tą ksiażka: http://www.amazonka.pl/kroniki-dedala_andrzej-kijowski,99902101357.bhtml :).

      Usuń
  6. Hm, kilka razy przymierzałam się do "Colasa" i zawsze jednak rezygnowałam. Zastanowię się jeszcze raz - dobrze wiem, na której półce stoi;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kuzynko Szaszo,
      przeczytaj kilka pierwszych stron, powinny być reprezentatywne dla całości:).
      Pozdrowienia:).

      Usuń