niedziela, 19 września 2010

Czerwony rower- Antonina Kozłowska


Zacna, nader zacna lektura.

Trzy przyjaciółki- Gośka, Karolina i Beata, 35-latki trzymające się razem od czasów podstawówki.
-Gdy widzę was razem przypominają mi się bohaterki serialu "Desperate Housevives". Piękna fasada a u każdej trup w szafie- to opinia męża jednaj z nich.
I faktycznie trup jest, tyle, że jeden, wspólny. Nad ich przyjaźnią unosi się cień "tej czwartej"- Anety, która w niewyjaśnionych okolicznościach zmarła w wieku 15 lat. Kobiety czują się w jakimś stopniu odpowiedzialne za jej śmierć- najbardziej prawdopodobnym jej wyjaśnieniem jest samobójstwo, i to spowodowane być może właśnie ich szykanami. Być zreszta to wyrzuty sumienia sprawiły, że trzymały się razem przez tyle lat.
Przypadkowo odnaleziony pamiętnik Anety i groźby ze strony jej rodziny sprawiają, że przyjaciółki znów muszą cofnąć się do czasów podstawówki, na nowo stawić czoła niewygodnym faktom a na końcu (być może), wyzwolić się od całęj sprawy.
Autorka powoli, w rytm największych przebojów tamtych czasów (do książki chyba powinna być dołączona płyta))) przeprowadza nas przez całe lata 80. Rozprawia się z mitem, że bycie 13-14-15 latką to pasmo przyjemności i idylla- wprost przeciwnie, to ciężki kawałek chleba i koszmar, o którym większość z nas woli zapomnieć.
Przyjaźnie, a nawet związki, mają charakter sojuszy taktycznych mających poprawić np . notowania na szkolnej giełdzie. A że do tego jest się w tym okresie wyjątkowo podatnym na zranienie, nastoletnie życie staje się manewrowaniem między Scyllą a Charybdą.
Całość czyta się jednym tchem, kolejne puzzle wskakują na swoja miejsce, bohaterowie pozytywni nieco szarzeją, ci negatywni pokazuję inne oblicze, i ani się obejrzałam, a bylam już na stronie 200 (z 230). Duży plus- o książce pamięta się nawet po jakimś czasie, a to rzadkość przy literaturze popularnej. Kolejny- to język- zaprzeczenie bylejakości. I jeszcze całkiem udana warstwa historyczna- czyli rzut oka na lata 80, aczkolwiek bez przesadnej etnografii i epatowania blokowiskami trzepakami i chińskim piórnikiem.

Polecam.

1 komentarz:

  1. czytałam, potwierdzam opinię-rewelacyjna i godna przeczytania!

    OdpowiedzUsuń