czwartek, 9 września 2010

Twelve sharp- Janet Evanovich

Kolejna wakacyjna lektura,. tym razem babski kryminał z serii "numerycznej" ("Po pierwsze dla pieniędzy" itd). Powraca stara dobra Stephanie Plum, łowczyni nagród. Ostatnio czytałam piątą część cyklu (Twelve, jak łatwo zgadnąć jest częścią dwunastą), ale od tamtego czasu niewiele się zmieniło. Steph nadal nie chce zalegalizować swojego związku z przystojnym policjantem Morelli, a to dlatego, że platonicznie (tak, tak, nadal platonicznie, mimo, że przegapiłam 7 części niewiele się tu nie zmieniło) leci na pracującego w pokrewnej branży ochroniarskiej Komandosa. Babcia Mazurowa nadal nałogowo odwiedza lokalny dom pogrzebowy, i gdy to tylko możliwe, wywołuje skandale otwierając trumny, a w wolne od uroczystości żałobne dni, próbuje używać życia, co nieodmiennie kończy się wypadnięciem dysku i dłuższą rekonwalescencją. I tak dalej, wszędzie malownicze postacie i zabawne sytuacje.
Czyta się bardzo przyjemnie. Fabuła i watek kryminalny nie mają tu większego znaczenia. Po 2 miesiącach od lektury z trudem przypomniałam sobie o co chodziło, ale chyba nie chce mi się go przeklepywać, bo w sumie nie ma on aż takiego znaczenia.
Idealna lektura do wanny. Nie wymaga natężonej uwagi i odpręża. Polecam na wakacje i nie tylko.

P.S. Jednak zarzucę to streszczenie, przynajmniej początku, żeby nie wyszło na to, że to jakieś romansidło.
Stephanie zaczyna nękać tajemnicze babsko z pistoletem, które twierdzi, że jest żoną Komandosa (której istnienie jest dla Steph całkowitym zaskoczeniem), i najwyraźniej dybie na jej życie. Kilka dni później może jednak przestać się nią martwić, przynajmniej w charakterze zagrożenia dla swojego życia, gdyż znajduje jej zwłoki. Jednocześnie policja z pomocą telewizji zaczyna szukać Komandosa, który porwał swoją córkę (o której istenieniu Steph dla odmiany wiedziała), a on sam pojawia się z torbą podróżną u jej drzwi.
Stephanie musi zdecydować, czy jej koledze na starość odbiło, czy też może padł ofiarą spisku...

2 komentarze:

  1. 7 tomów o platonicznej miłości, to może być rzeczywiście relaksująca lektura:)

    OdpowiedzUsuń
  2. To są kryminały pani Olu. Muszę chyba przerobić tego posta, bo wyszło na to, że to drugi "Zmierzch"

    OdpowiedzUsuń