czwartek, 28 października 2010

"Świniobicie" Magda Szabo


Czy znacie takie związki, gdzie jedna ze stron jest tą zdecydowanie gorszą, brzydszą, mniej błyskotliwą, z biedniejszej rodziny (i tak dalej, powody rzekomej niższości możnaby mnożyć w nieskończoność). Czy znacie takie rodziny, które w swoje wewnętrzne gry o władzę, angażują osoby trzecie lub co gorsza- trenują dzieci jako żołnierzy jednej ze stron tej niekończącej się wojny domowej?
Nikomu nie życzę zetknięcia się z takimi sytuacjami osobiście, lepiej oswajać je przez literaturę- choćby przez świetną książkę Magdy Szabo.
Spójrzmy więc na rodzinę Tothów- doskonałą Paula- z dumą obnosząca swoje szlacheckie pochodzenie, mimo, że rzecz dzieje się na Węgrzech w latach 60-tych i jej męża Janosa, który dla tego swojej miłości oddał wiele.
"Poświęciłeś dla niej swoją wiarę. Ile jeszcze jesteś w stanie poświęcić"- mówi jego matka przed ślubem. Okazuje się, że wiele, poczynając od kontaktów z matką i rodzeństwem, poprzez pozornie drobne codzienne ustępstwa, które w rezultacie prowadzą do zaparcia się własnych przekonań i ideałów. Czy Janos kiedykolwiek się przebudzi i zobaczy swą żonę w prawdziwym świetle? I jeśli tak, jaka okaże się cena tego przebudzenia?
Autorka stosuje ciekawą narrację- oddaje głos wielu bohaterom, często pobocznym dla tej historii, co pozwala czytelnikowi wszechstronnie zorientować się w sytuacji. Cofa się też w przeszłość, nawet o kilka pokoleń, aby wyjaśnić, gdzie nastąpił ten "błąd systemu", dlaczego w tym małżeństwie tak wiele poszło nie tak. Stawia też pytanie, gdzie leży przyczyna defektu w charakterze Pauli- czy zawiniły geny, czy może wychowanie.
Książka jest zbudowana jak układanka, nowe elementy wiedzy o bohaterach spływają stopniowo, dlatego, aby nie zdradzić w końcu zbyt dużo, skończę już cześć opisową, a po prostu tę poruszającą lekturę polecę.

I jeszcze tak trochę z innej beczki- w odróżnieniu od nowszych powieści psychologicznych, uparcie wałkujących traumy dzieciństwa, autorka zdaje się kształtować losy swoich bohaterów wg. zasady "co nas nie zabije, to nas wzmocni". Trudne warunki wpływają na wzmocnienie i ostateczne ukształtowanie charakterów (tak pozytywnych , jak i negatywnych), co dla mnie było odświeżającą odmianą.

2 komentarze:

  1. Mamy ją w bibliotece, w której pracuję. Od dawna się nad nią zastanawiałam, a skoro polecasz to sięgnę po nią za kilka miesięcy, kiedy skończy się remont i książki znów będą dostępne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Karolino, mam nadzieję, że Tobie również się spodoba:)

    OdpowiedzUsuń