piątek, 18 lutego 2011

Die Mülltonne und andere Geschichten- Italo Calvino

Po książki Italo Calvino sięgnęłam kiedyś z rekomendacji samego Gustawa Herlinga Grudzińskiego, który poświęcał sporo miejsca temu autorowi we wcześniejszych tomach swojego "Dziennika pisanego nocą". Było to jednak wiele lat temu i od tego czasu zatarły się w mojej pamięci historie Baronów Drzewołazów i Podróżnych.
Przypadkiem trafiłam na niewydany po polsku tom opowiadań dotyczących fenomenu pamięci i wspomnień, jest to książka której pisanie przerwała śmierć Calvino, planowanych opowiadań miał być więcej, ale i tak to, co udało się zebrać, to eseje naprawdę wysokiej próby.
Pozornie dotyczą wspomnień autora ogniskujących się wokół różnych "prostych" tematów- rodzinne miasteczko (we włoskiej Ligurii- miałam okazję przypomnieć sobie klimaty z książek Annie Hawes), ojciec, wyprawy do kina, wspomnienia wojenne. Sa one jednak okazją do krótkich wycieczek w krainę filozofii, kultury, ekonomii, antropologii. Niesamowita jest zdolność autora do formułowania myśli i ustawiania z nich zgrabnych konstrukcji.
Odrębne miejsce w zbiorku przysługuje opowiadaniu tytułowemu ("Śmietnik"), gdzie prozaiczną czynność wyrzucania śmieci autor obudował taką siecią skojarzeń z różnymi dziedzinami nauki, że wystarczyłoby ich spokojnie na napisanie magisterki. Do tego całość podszyta jest dyskretnym humorem.
Jednym słowem polecam.

5 komentarzy:

  1. Szkoda, że nie ma tego po polsku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja czytałam tylko "Jeśli zimową nocą podróżny" - muszę przyznać, że mi się bardzo spodobała, ale ogólnie do postmodernistycznych powieści podchodzę z dużą rezerwą...

    OdpowiedzUsuń
  3. Kornwalia,
    Też zazdroszczę niemieckim czytelnikom przekładów. Porównując sobie wybranych autorów z reguły na niemiecki jest przetłumaczone 2-3 razy więcej niż na polski.
    A ilu w ogóle nei jest tłumaczonych na pl:(.

    Karolina,
    z wyjątkiem jednego te opowiadania w ogóle nie pasują mi do postmoderny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Iza - pociesz się jednak, że czasem u nas tłumaczone są rzeczy, które nie wyszły nawet po angielsku nigdzie, mam tu na myśli sporo pozycji Czarnego :] Ale masz rację, patrząc nawet na mojej s-f, to wielu sławnych i uznanych autorów u nas nie wydano.

    OdpowiedzUsuń
  5. Niemcy czasem biją na głowę anglojęzycznych, zwłaszcza, jeśli chodzi o naszą część Europy.

    Trochę tłumaczy to ten post u Lirael.
    http://lekturylirael.blogspot.com/2011/02/internetowa-plaza-muszli-odcinek.html
    (o tłumaczeniach w USA).

    OdpowiedzUsuń