środa, 16 lutego 2011

"Gazeta lokalna" - Shulamit Lapid

"Gazeta lokalna" to izraelski "babski kryminał", porównywalny jakością z gwiazdami kryminału... rosyjskiego- Marininą i Małyszewą.
W roli głównej występuje 30-letnia dziennikarka z Beer Szewy- Lizzie Bahidi- mocno zaabsorbowana pracą w swojej gazecie, a po godzinach zmuszona zajmować się swoim powikłanym (jak na singielkę) życiem rodzinnym.
Jak na dziennikarkę - omnibusa przystało, musi zajmować się także zajmować licznymi kryminalnymi aferami trapiącymi jej rodzinne miasto, a że lokalna policja w przeciwieństwie do Lizzie ma mniej wymagające szefostwo, nasza bohaterka siłą rzeczy jest zawsze krok do przodu.

Oprócz intrygi kryminalnej i galerii malowniczych bohaterów, warto zwrócić uwagę na tło- współczesny Izrael, i kompletnie nietypową mentalność jego mieszkańców- pionierów (kolonizujących nie tak długo wcześniej pustynię), bądź ich potomków. Dla mnie było to jak wycieczka do innego świata.
Polecam w przerwie między poważniejszymi lekturami.

P.S. Inną książką z tej serii jest "Krew mojej konkubiny" - moim zdaniem jeszcze lepsza od "Gazety lokalnej".

8 komentarzy:

  1. Coraz więcej tych kryminałów z paniami w roli głównej. Chyba trzeba będzie po nie sięgnąć, bo lubię takie klimaty. Ale nikt nie przebije Joanny z książek Chmielewskiej:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ze względu na izraelskie realia i ciekawą kreację głównej bohaterki książka zapowiada się świetnie! Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej autorce. Wielkie dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwsze słyszę i o książce i o autorce. Ale może być ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Anek/Lirael,
    jeśli będziecie polować na coś tej autorki, to dodam tylko, że "Krew mojej konkubiny" jest wcześniejsza w cyklu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki!
    Przed chwilą obydwie powieści upolowałam. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kamkap- wielu tych kompletnie nieznanych autorów. Jak się ogląda blogi, można oszaleć:).

    Liraeel- przygniotło mnie właśnie brzemię odpowiedzialności- mam nadzieję, że się choć trochę spodoba:).

    OdpowiedzUsuń
  7. Ooo nie słyszałam jeszcze o tej autorce, chętnie zapoznam się z jej kryminałami.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mayu,
    pewnie byłaby bardziej znana, gdyby pochodziła ze Skandynawii:).
    A tak cisza.

    OdpowiedzUsuń