środa, 3 sierpnia 2011
"Komediantka" - Władysław St. Reymont
Lenistwo (przede wszystkim umysłowe) opanowało mnie do tego stopnia, że tylko o jednej książce chce mi się napisać więcej (a chodzi o "Przed agonią" Janusza Krasińskiego). Niestety- to część tetralogii, więc z tekstem zaczekam, zanim nie przeczytam dostępnych części. Zatem w najbliższym czasie można spodziewa się notek hurtowych lub mikronotek.
Reymontowa "Komediantka" opiera się na dwóch filarach. Pierwszym jest historia Janki - zbuntowanej dziewczyny, która ucieka z domu, aby dołączyć do trupy teatralnej. Niestety były to czasy, wybór aktorstwa był najgłupszą z możliwych decyzji życiowych. Możemy więc towarzyszyć jej w przemianie z przyzwoitej dziewczyny w komediantkę, co w tym przypadku oznacza nie tylko zawód, ale znalezienie się niemal poza nawiasem społeczeństwa. Ten wątek, to całkiem udana próba powieści psychologicznej, z elementami...hmm... determinizmu biologicznego. Jeśli zmienić scenerię (z aktorskiej np. na światek modelingu) historia niebezpieczeństw czyhających na młode idealistyczne osoby, wyda się wciąż aktualna. Przy czym nie chodzi tutaj tylko o naiwnośc bohaterki, bardziej o przekonanie, że jako jedynej uda jej się zmienić system i panujące w nim reguły gry.
Główną zaletą była dla mnie jednak warstwa obyczajowa- po prostu cudowne opisy szalonego aktorskiego światka, aż by się prosiło, żeby je wystawić na scenie. Zresztą nie wzięły sie z powietrza, autor spędził jeden sezon wycierając kąty jako komediant w prowincjonalnym teatrze. I świetnie spożytkował te doświadczenia.
Polecam:).
Etykiety:
klasyka,
Nobliści,
obyczajowe,
Polska,
psychologiczne,
Władysław Reymont
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Po każdym obejrzeniu serialu obiecuję sobie przeczytać pierwowzór i na razie na tym się kończy;( Jak oceniasz ekranizację?
OdpowiedzUsuńWłaśnie też jestem ciekawa ekranizacji, czy różni się wiele od oryginału?
OdpowiedzUsuńCzytanki.anki/cyrysia- oglądałam lata temu (od lat nie mam TV), mogę powiedzieć tylko tyle, że Pieczyńska nie pasuje mi w 100% do roli Janki. Jakaś taka mdła była, a Janka to miała być przecież dziewczyna z charakterem...
OdpowiedzUsuńO, co za zarzut;) Tym bardziej trzeba się kiedyś zebrać i porównać;)
OdpowiedzUsuńAle nie sugeruj się moim zdaniem:). Widziałam serial mniej więcej w czasach wojen punivckich, a do tego nie mam najlepszej pamięci:).Cho jakoś nie zapamiętalam, żeby MP tam wymiatała:).
OdpowiedzUsuńSerial chyba lepszy od książki, pomijając faktycznie dość okropną MP:)
OdpowiedzUsuń@ zacofany.w.lekturze
OdpowiedzUsuńDlaczego okropną MP? Bo w książce - jak pisze Iza - Janka była dziewczyną z charakterem? Czy z innych powodów?
Iza - nie rób mi tego. Nie pisz tak zachęcająco, bo ...popadnę w jeszcze większe kompleksy związane z wolnym tempem czytania. :(
OdpowiedzUsuńZacofany
OdpowiedzUsuńW książce były niezłe dialogi, odegrane na żywo musiały być super.
Gosiu,
bez stresu. I tak czytasz dużo klasyki, więc prędzej czy później spotkacie sie i z "Komediantką":)
Izuś, jakie Ty wspaniałe książki czytasz! Ile ja cytatów dawno temu z "Komediantki" wypisałam! Ale za Krasińskiego kocham Cię dozgonnie:))) Zdradź odczucia po pierwszym tomie, bo umrę! Ja pierwszy czytałam z niedowierzaniem, że tak można za nic, bez winy... Drugi z przerażeniem, bo to jak zapis mojego Taty - dokładnie tak sobie to wyobrażałam z jego opowiadań. Trzeci już mniej, bo PRL już znam z autopsji. Odkładaj wszystko i czytaj! Przyjadę Ci posprzątać, ugotować, zwierzaki wygłaskać, tylko nie zaniechaj lektury. Czekam na opinię!:)))
OdpowiedzUsuńKsiążkowiec, przeczytałam czwarty, teraz czytam trzeci.
OdpowiedzUsuńDrugiego i pierwszego niestety nie mam, jak skończę trzeci, to przejrzę katalogi warszawskich bibliotek.
Drugi tom Arcana na szczęście wznowiły, więc sobie najwyżej kupię.
Btw- ciekawe, czy takie Arcana współpracują z blogerami:)
Po czwartym się załamałam prawie, bo dla mnie to głównie jest o wolności słowa i jak sobie przerzuciłam na czasy współczesne... tekst będzie, na razie stanęło na tym, że pisze tylko o czwartym. Tyle, że długie teksty piszę dugo, więc uzbrój się w cierpliwość.
To masz rodzinę z tradycjami...Swoje przeszliście, i to zapewnie nie tylko w pokoleniu Twojego taty:(.
Izuś, a nie przeszkadza Ci ta inna kolejność? Tomy są zgodne z chronologią - w "Na stracenie" Szymon Bolesta ma 18 lat i czekają dwa tygodnie, żeby go aresztować (!). Chodzi o inne prawa przysługujące więźniom. Gdy aresztowali Tatę, wzięli też jego Ojca i 16-letnią siostrę i ją traktowali inaczej, np. nie wolno było małoletnich bić w śledztwie. Ale wracam do Krasińskiego. Drugi tom to pobyt w więzieniu - chyba najtrudniejszy dla mnie do czytania. Jednak bez tego nie byłoby czworoksięgu. Oby udało Ci się dotrzeć do wszystkich! No to już będziemy dwie. Wiesz, nie mogę zrozumieć, że ludzie oglądają i czytają horrory, a o tych książkach mówią, że za trudne.
OdpowiedzUsuńCo do współpracy z blogami to chyba Arcana nie pojawiła mi się u nikogo. Zresztą o tych książkach nikt nie pisze. Złapałam jedną recenzję, ale blog umilkł kilka miesięcy temu. Szkoda.:(
Straszne rzeczy opowiadasz. Nie wiedziałam, że puszkowali też takie dzieci.:(
OdpowiedzUsuńKolejność czytania mi jakoś nie przeszkadza specjalnie, nawet nie przeszkodziło mi streszczenie całej książki na okładce. I tak rzecz tkwi w detalach.
Jakby Cię interesowało- znalazłam księgarnię Arcanów, ruszyła dopiero niedawno- ich książki są naprawdę sporo tańsze niż w innych miejscach. Taki Krasiński np. za 16 zł.
Większość niestety pisze tylko o tych książkach, które dostają od wydawnictw, nawet, jeśli czytają też co innego, bo się po prostu nie wyrabiają.
P.S. pewnie już nie pamiętasz, który to był blog?
OdpowiedzUsuńIzuś, mam blog na samym dole, ale milczy od 7 miesięcy: Agaty Kłopotowskiej (salon24). U niej znalazłam recenzję "Braci syjamskich z San Diego" i wtedy sięgnęłam po tę książkę. Zaspokoiłam ciekawość dotyczącą dalszych losów Krasińskiego i tu już nie okrywał się pod nazwiskiem Bolesty; pisze wprost w pierwszej osobie. Gdy przeczytasz całość, jestem pewna, że tej pozycji też poszukasz.:)
OdpowiedzUsuńWystarczy zapomnieć o subskrypcji i już człowieka dyskusja omija:)
OdpowiedzUsuń@Czytanki.Anki: MP grała moim zdaniem dość histerycznie, a tego nie znoszę. Charakteru po niej nie widać za grosz. Powtarzali ten serial ostatnio, ale załapałem się tylko na scenę, jak MP z obłędem w oczach szuka esencji octowej w kredensie.
Zeżarło mi komentarz, nie wspominając o tym, że nie włączyłem subskrypcji i przegapiłem dyskusję:(
OdpowiedzUsuń@Czytanki.Anki: MP gra nieco histerycznie i raczej nie osobę o silnym charakterze, taka rozlazła się wydaje.
@Iza: o ile pamiętam, to w serialu niewiele z tych dialogów zostało, w sensie może treść, ale nie siła wyrazu:)
Buuuu, dialogi zakulisowe to IMO największy plus książki:(.
OdpowiedzUsuńBtw- moderację nieco rozszerzyłam, ale nie będę wyłączać, gdyż inaczej nie ma szans, żebym przypilnowała komentarze do starych postów. Także jakbyś chciał skomentować coś z grudnia, to się nie zdziw, że pożera komentarze:).
OdpowiedzUsuńWiem i dlatego właśnie serial jawi mi się jako dość nijaki. Mam w planach powtórkę i powinienem poczytać Fermenty, żeby mieć komplet:)
OdpowiedzUsuńO moderacji będę pamiętał (a nie wystarczy po prostu włączyć maile o każdym nowym komentarzu?).
Zasypałoby mnie:(. Już i tak mi maile z Kraszewskiego zapychają skrzynkę. W Fermantach nei ma aktorów i to mnie martwi, mam nadzieję, że małomiasteczkowe typo WR opisuje równie smakowicie.
OdpowiedzUsuńNie przesadzaj, z Kraszewskiego ledwie ciurkają te mejle:P Może czas pomyśleć o większej skrzynce:))
OdpowiedzUsuńW porównaniu z Twoim blogiem, czy nawet moim, to rzeczywiscie ciurkają. Teraz rozszerzyąłm do 3 tygodni, powinno wystarczyć:.
OdpowiedzUsuńTa, faktycznie mój blog zalewa mi skrzynkę tonami maili. Proszę nie rozśmieszać publiki:P (To takie nawiązanie do debat o komciach, które się przewalają ostatnio:P)
OdpowiedzUsuńdebaty o komciach doprowadzą do tego, że co wrażliwsze jednostki w ogóle przestaną komciować:). toż to już jakaś krucjata:).
OdpowiedzUsuńTo ja w tym miejscu apeluję o komcie u Zacofanego, w Płaszczu i u Kraszewskiego:) Radzę sobie z gwiazdami kombinacji ctrl C+ctrl V, więc zapraszam:))
OdpowiedzUsuńsię robi:).
OdpowiedzUsuń