wtorek, 23 listopada 2010
"Wszystko, o czym wiesz"- Zoë Heller
Akcja "Wszystkiego, o czym wiesz" zaczyna się na szpitalnym łóżku, przypadkiem czytałam tę książkę właśnie w takich okolicznościach. Można więc moje dalsze rozważania złożyć na karb faktu, że np. łóżko było zbyt twarde, jedzenie nie przypominało restauracyjnego a do tego trzeba było walczyć o sztućce. Przypuszczam, że gdyby nie to, że nie miałam absolutnie żadnego wyboru lektury, a czasu do zabicia aż nadto, w życiu bym jej nie skończyła.
Fabuła jest dość prosta, przez ok 170 stron bohater przewala się i nic nie robi, pozostałe 30 to retrospekcje.
Willy Mueller, jest 40-paroletnim pisarzem i pomniejszym celebrytą, słynnym z tego, że w swoim czasie (najprawdopodobniej) wymigał się od więzienia za zabicie własnej żony. Jego drugim błędem było napisanie autobiograficznej książki, po ukazaniu się której stracił na wiele lat kontakt z córkami: Sophie i młodszą Sadie. 10 lat później Sadie, w wyniku depresji poporodowej, popełnia samobójstwo, Willy w spadku dostaje jej zapiski, które zaczęła prowadzić tuż po śmierci matki. Dalsza lektura to na przemian fragmenty pamiętników, przeplatane zapisem wewnętrznego dojrzewania Willego do zrozumienia własnych błędów, ale nie oszukujmy się, dojrzewanie to zachodzi podprogowo, czytelnik ma szansę co najwyżej posurfować po niekończących opisach snucia się bohatera i drapania po głowie.
Czy Willy w końcu dorośnie i weźmie odpowiedzialność (mocno spóźnioną ) za swoje życie. Pytanie jest retoryczne, ale jeśli ktoś ma ochotę sprawdzać, to proszę pamiętać, że ostrzegałam:).
Jedyne, co podobało mi się w tej książce to pamiętnik Sadie, naprawdę przejmujący opis całkowitej samotności. Nie ratuje to jednak całości, niestety. Raczej nie polecam:).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz