
Książka dla tych, którzy myślą, że hippisi to takie łagodne baranki, które wprawdzie nie przeżuwają trawy, za to ją palą, ale poza tym nie widać różnicy. Doskonale wyprowadza z tego błędu.
To również świetny argument dla przeciwników uniwersyteckiej edukacji (a szczególnie kierunków nieco bardziej kreatywnych, nie związanych ze ścisłą nauką), a już zwłaszcza edukacji kobiet. W "Bestiach" wygląda to bowiem tak, że płaci się mnóstwo kasy za ekskluzywny college, po czym córeczka opuszcza go w czarnej torbie, na noszach albo co najmniej z żółtymi papierami. Czyli raczej kiepski zwrot zainwestowanego kapitału:(.
Catamount College to szkoła niegdyś prezbiteriańska, w czasie, gdy rozgrywa się akcja książki (połowa lat 70), uważana jest już za szkołę spod znaku liberalizmu, co w praktyce oznacza, że zatrudnia dość dziwnych ludzi na stanowiskach wykładowców.
Jednym z nich jest Andy Harrow- mierny poeta, średni wykładowca, natomiast za to niezwykle uzdolniony manipulator.
O jego zajęcia poetyckie walczą tłumy studentek. Nieliczne wybranki są zafascynowane swoim profesorem. Jego zajęcia polegają jednak nie na przekazywaniu wiedzy, a na rozmaitych gierkach psychologicznych i robieniu wody z mózgu.
Po co? Studentki mają szansę przekonać się o tym, gdy Harrow zaprosi je na prywatną praktykę. Jedna z nich jest Gillian Bauer- introwertyczna poetka.
Poznajemy tę historię z jej perspektywy- dziwną atmosferę w college'u, nietypowe zachowania innych studentek, ich próby samobójcze i załamania nerwowe, wreszcie serię podpaleń. czy te wszystkie wydarzenia mają związek z charyzmatycznym wykładowcą? Co zrobi Gillian, gdy sama otrzyma zaproszenie na "praktykę" i na czym będzie ona polegała?
No dobrze, łatwo się domyśleć na czym, ale i tak warto przeczytać:).
Okładka może odstraszać, ale prozę Oates czyta się z zapartym tchem. Przynajmniej na mnie tak działa jej styl. I zgadzam się, że warto po nią sięgać :)
OdpowiedzUsuńDo mnie nie wszystko przemawia (nie zrozumialam np. o co chodziło w "W średnim wieku"), ale akurat ta jest super. Zresztą nie chodzi tylko o warsztat, spodobalo mi się podejście do tematu.
OdpowiedzUsuńCzytałam tylko tę jedną książke Oates i byłam zachwycona.
OdpowiedzUsuńAniu, muszę przyznać, że wypożyczyłam ją właśnie po Twojej rekomendacji:). Witam w moich skromnych progach;).
OdpowiedzUsuńMiło mi:) Izo zaglądałam dawno, nie wiem jak to się stało, że nie miałam cię w ulubionych?!
OdpowiedzUsuń