środa, 5 stycznia 2011

"Dziewczynka w czerwonym płaszczyku"- Roma Ligocka


"Dziewczynka w czerwonym płaszczyku" powszechnie uważana jest za książkę o Holocauście, tymczasem nie dowiemy się o nim wiele. Najtrudniejsze lata, te w getcie, autorka przeżyła jako 2-3 latka, kolejne, po aryjskiej stronie, spędziły z matką pod opieką polskiej rodziny.
Dorastająca Roma zapomniała jednak o wojnie, a właściwie, jak się potem okazało, wyparła ten czas z pamięci. Jednak wyrył się on w jej psychice na zawsze.
Pierwszy epizod depresji przeżyła już w wieku 9 lat. Przez większość życia, zmuszona do nie zwracania uwagi na siebie w dzieciństwie i dostosowywania się sytuacji, stosowała podobną strategię: starała ukryć się w tłumie, nie wyrażać własnego zdania, zamiast wyrazić swoje ja chowała się za różnymi rolami i maskami. W końcu, gdy stało się to nie do zniesienia, uciekła w lekomanię.
Trafnie pokazane zostały reakcje otoczenia na jej problemy. "Przecież miałaś wszystko czego chciałaś, czego ty jeszcze szukasz?"-matki, "Czy ty aby nie przesadzasz, to było dawno temu"- męża, gdy przyznawała się, że budzą w niej lęk niektóre napisy w języku niemieckim, bądź martwe zwierzęta.
Dojście do sedna jej problemów psychologicznych zabrało jej jakieś 50 lat, ale na szczęście się udało, Roma ekshumowała swoje wojenne wspomnienia i dzięki temu udało jej się uporać z życiem.
Książka niewątpliwie ciekawa, może nie wybitna literacko, ale ma w sobie siłę autentyku.
Nie uważam czasu przeznaczonego na jej lekturę za czas zmarnowany.

Zdjęcie ze strony wydawnictwa.

8 komentarzy:

  1. Bardzo interesujący mnie temat, więc pewnie przeczytam :).

    OdpowiedzUsuń
  2. już od dawna chcę tę książkę przeczytać... muszę się w końcu zaopatrzyć w tę pozycję.
    A tak przy okazji... Widziałam panią Romę na Targach książki i wogóle nie wygląda na swoje lata :) Piękna kobieta :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Maya, cieszę się, że mogłam podpowiedzieć.
    Isabelle- pani Roma w wieku 20-30 lat była po prostu zwalająca z nóg, o ile mogę to ocenić jako kobieta, wiec ciesz ę się, że pół wieku później również zachowała urodę:). Warto chodzić na targi książki :).

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta książka dopiero czeka u mnie na przeczytanie, ale przyznam szczerze, że również traktowałam ją jako historię wojenną. Po tym co napisałaś zapowiada się ciekawiej niż sądziłam - zmęczyły mnie swego czasu wspomnienia lat okupacji w literaturze polskiej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Maioofka, czasem przeżywa się takie zaskoczenia:). Pewnie to przez to, że książka powstała na marginesie "Listy Schindlera" i tak ją potem reklamowano.
    Cieszę się, że znowu się aktywowałaś:).

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka wydaje się naprawdę ciekawa, jak tylko będę miała okazję, chętnie przeczytam. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię książki pisane przez panią Romę Ligocką. Czytałam chyba wszystkie. Dziewczynka w czerwonym płaszczyku bardzo mi się podobała, chociaż moją ulubioną pozycją tej autorki jest Tylko ja sama. Myślę,jednak, że dopiero czytając Dziewczynkę... zrozumiałam, dlaczego we wszystkich jej książkach jest tyle smutku, bo chyba także uległam stereotypowi (typu, przecież to było tak dawno temu..) Masz rację, pani Roma, jak się ogląda fotografie była przepiekną kobietą, a i nadal mimo tych paru lat na karku wyglada bardzo młodo.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. No to spróbuję jeszcze kiedyś sięgnąc po inną książkę pani Romy. Skoro przeczytaląś wszystkie, musi zdecydowanie coś w sobie mieć:).

    OdpowiedzUsuń